Wydaje mi się, że czytałem gdzieś, iż
te tory już naprawiono. Aczkolwiek znalazłem stary wpis na Gazeta.pl z
19 kwietnia.
Dwa tygodnie temu opisywaliśmy zniszczone tory na ul. Kilińskiego - wystają z jezdni i z hukiem podskakują pod przejeżdżającymi autami. Zarząd Dróg i Transportu, któremu zgłosiliśmy sprawę, obiecał natychmiast zabezpieczyć miejsce. Do poniedziałku nic się nie zmieniło. Tory podskakują coraz wyżej, nadal niszczą chodnik. Kostka jest powykruszana i zapadnięta. Torowisko jest tuż za skrzyżowaniem z ul. Tymienieckiego. Wychodzi z dawnych zakładów Uniontexu, przechodzi przez drogę i prowadzi do... krawężnika. Od lat nie przejechał tamtędy żaden pociąg.
- Szyny podskakują coraz wyżej. Wkrótce zaczną się uszkadzać samochody. Ciekawe, kto wtedy będzie płacił odszkodowania - pyta pan Robert, który kolejny raz zadzwonił z interwencją do "Gazety". - Chyba nie wymaga to jakiś skomplikowanych prac.
Zarząd Dróg i Transportu tłumaczy, że chciał zdemontować tory. - Okazało się, że nie możemy tego zrobić, bo są wpisane do rejestru zabytków i razem z terenem Unionteksu są chronione - tłumaczy Aleksandra Kaczorowska z Zarządu Dróg i Transportu. Kiedy tory zostaną zabezpieczone? - W najbliższych dniach pojawią się tam robotnicy - zapewnia Kaczorowska. I dodaje: - Zwrócimy się także z ponowną prośba do konserwatora zabytków, abyśmy mogli zdemontować to torowisko.
Więcej...
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,9458 ... z1Mjg2efndWIADOMOŚĆ O NAPRAWIENIU TORÓW z 10 majaZ torów kolejowych przy dawnych zakładach Unionteksu od lat już nikt nie korzysta. Być może to dlatego zaczęły wystawać z jezdni i dudnić pod kołami przejeżdżających po nich aut. Pan Bartłomiej, czytelnik "Gazety", zadzwonił do redakcji i opowiedział o swojej przygodzie z szynami: - Nagle usłyszałem huk. Myślałem, że odpadło mi coś od samochodu. Zatrzymałem się i dopiero wtedy zobaczyłem, że ten dźwięk wydają tory przebiegające przez drogę.
Przecinające w poprzek ulicę Kilińskiego szyny dawniej prowadziły do Unionteksu. Fabrykę zamknięto, ale torów z jezdni, mimo że nikt ich od lat nie używa, nie usunięto. W końcu wypaczyły się i zaczęły "walić". Od tamtej pory regularnie apelowaliśmy w "Gazecie" o ich naprawę.
Ponieważ zakład to zabytek, wpisany do rejestru, zgodę na remont szyn musiał wydać wojewódzki konserwator. Wreszcie dwa tygodnie temu zlecenie na naprawę torowiska wydał Zarząd Dróg i Transportu. Naprawą szyn zajęło się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji.
- Praca była krótka, ale trochę uciążliwa dla kierowców - mówi Marcin Małek, rzecznik MPK. - Ulica Kilińskiego musiała zostać zamknięta. Na szczęście na krótko, bo zaledwie na jedną noc. Czekaliśmy tylko, aż będzie sucho. Zrobiliśmy tak zwany podlew. Nad ranem było po sprawie.
Więcej...
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,9567 ... z1MjggeG94
Administrator też człowiek.