Umowa w połowie sierpnia, rozpoczęcie prac jesienią. Ostatnia formalna przeszkoda przed budową podziemnego dworca Fabrycznego za nami.
Na decyzję prezesa Urzędu Zamówień Publicznych Łódź czekała z zapartym tchem. Urząd sprawdzał, czy w 50 segregatorach zawierających dokumenty przetargowe nie ma błędów. To była ostatnia formalna przeszkoda przed podpisaniem umowy z wykonawcą, czyli Torpolem. Wczoraj urząd odpisał: "Kontrola nie wykazała naruszeń procedury przetargowej mogących mieć wpływ na możliwość podpisania umowy z wykonawcą". To zdanie oznacza zielone światło do podpisania z wykonawcą umowy wartej 1,76 mld zł.
- Teraz czekamy, aż firma przygotuje dokumenty i zabezpieczenia. W połowie sierpnia podpiszemy umowę, a prace budowlane rozpoczną się jesienią - zapewnia Marcin Barański, dyrektor gabinetu ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
Podziemny dworzec będzie budować konsorcjum, którego liderem jest firma Torpol z Poznania. Ma składać się z dwóch poziomów. Na głębokości ponad 16 metrów znajdą się cztery perony. Wyżej będą pomieszczenia do obsługi podróżnych: poczekalnie, kasy biletowe. Pod ziemią z linią kolejową będą się spotykać autobusy miejskie, dalekobieżne i tramwaje, a w przyszłości również kolej aglomeracyjna. Każdego dnia węzeł będzie w stanie obsłużyć 200 tys. podróżnych. Dzisiejszy dworzec może przyjąć jedynie 10 tysięcy.
- To fantastyczna wiadomość dla naszego miasta. Dzięki tej inwestycji i zaangażowaniu Daniela Libeskinda realizacja projektu Nowego Centrum Łodzi na naszych oczach staje się faktem - cieczy się Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.
A już wydawało się, że nad inwestycją zawisło fatum. 18 protestów po przetargu na wykonawcę dworca, dziewięć odwołań i dwie skargi do sądu spowodowały, że czasu na rozpoczęcie prac robiło się niebezpiecznie mało. Zniecierpliwieni łodzianie założyli nawet na jednym z portali społecznościowych profil "stop protestom w sprawie przetargu na budowę dworca łódź fabryczna". Ponad 600 osób, które do niego dołączyły, wysyłało e-maile do protestujących firm.
Polskie Linie Kolejowe znalazły się w sytuacji patowej. Po wykluczeniu POL-AQUY (jeden z oferentów w przetargu) w grze zostały cztery konsorcja. Każda decyzja narażała kolej na kolejne protesty i przeciąganie rozstrzygnięcia przetargu. A czas gonił, bo Unia Europejska, która daje na dworzec ponad miliard złotych, wymaga zakończenia prac budowlanych w 2014 roku. Inaczej pieniądze z UE by przepadły. Aby dotrzymać terminów, prace należy rozpocząć jeszcze w tym roku.
Inwestor, czyli kolej, przez ponad miesiąc nie wiedział, co zrobić z przetargiem: kontynuować czy unieważnić i rozpisać nowy w trybie uproszczonym. Na początku maja Zbigniew Szafrański, prezes PLK, zagrał va banque: poinformował, że chce wybrać zwycięzcę z czwórki, która została. Po decyzji UZP okazuje się, że było to dobre posunięcie, bo udało się zaoszczędzić mnóstwo czasu. Termin zamknięcia dworca Łódź Fabryczna i przekierowania pociągów na Widzew nie jest jeszcze znany. Nikt nie chce mówić o szczegółach, dopóki na umowie nie pojawią się pieczątki i podpisy.
Budowa podziemnego dworca Łódź Fabryczna to największa i najważniejsza dla miasta inwestycja. Centrum miasta na kilka lat zamieni się w wielki plac budowy. Ma dać początek Nowemu Centrum Łodzi, będzie też pierwszym etapem budowy szybkiej kolei łączącej Warszawę, Łódź, Poznań i Wrocław.
Więcej... http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,1007 ... z1UBMkhduW